Jakby na to nie patrzeć to ocieplenie klimatu w naszym kraju jest widoczne gołym okiem. I nie chodzi mi o sprawy międzyludzkie, lecz tylko o zjawisko przyrodnicze. Pamiętam zimy, które rok w rok trwały od listopada do kwietnia. Śnieg był cały czas, a Wisła zamarzała i co roku “na świętego Grzegorza ruszała do morza”.
Ale ten czas już za nami. Na terenie prawie całego kraju śnieg zjawia się tylko symbolicznie. Dlatego sporty zimowe można uprawiać jedynie w specjalnych, przygotowanych dużym nakładem finansowym miejscach. Jeśli chcesz zobaczyć naturalny śnieg trzeba wybrać się w góry.
Na szczęście w tym roku w górach śniegu mamy dość. Na Kasprowym pokrywa śnieżna dochodzi do dwu metrów. Jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można pojeździć na naturalnym śniegu. Przepiękne trasy, przepiękna sceneria. Ilość śniegu znajdująca się w górach gwarantuje nam, że sezon narciarski w Zakopanem skończy się jak zwykle długim majowym weekendem, a zapaleńcy będą mogli jeździć jeszcze do czerwca. Uwierzcie, że są tacy, którzy w czasie corocznego remontu kolejki wchodzą na Kasprowy pieszo, żeby jeszcze pozjeżdżać na ostatnich płatach śniegu w maju i nawet w czerwcu.
Marek Kacperek